Rozmowa kwalifikacyjna jak pierwsza randka
W pracy spędzamy dużą część naszego życia, dlatego chcemy dobrze czuć się w towarzystwie współpracowników.
Nic więc dziwnego, że czasem na rozmowie kwalifikacyjnej mniej mówi się o samej pracy i doświadczeniu, a więcej czasu poświęca się na poznanie drugiej osoby. Obie strony mają nadzieję, że zaiskrzy, pojawi się między nimi chemia i uda się im dopasować.
- Szukamy w Google informacji na swój temat
Przeszukiwanie Google, sprawdzanie Facebooka i Twittera, podpytywanie wspólnych znajomych to częsta praktyka zarówno przed pierwszą randką, jak i spotkaniem w sprawie pracy. Staramy się skorzystać ze wszystkich dostępnych źródeł, aby jeszcze przed spotkaniem wiedzieć jak najwięcej na temat osoby, z którą jesteśmy umówieni. Rekruterzy robią to samo! Dlatego warto szukać informacji i już na początku mieć kilka punktów przewagi. Dodatkowo, mając taką świadomość, warto upewnić się co mówi o nas wyszukiwarka. Jeśli nasz profil w mediach społecznościowych jest zbyt „wyluzowany”, lepiej usunąć z niego nieciekawe posty, albo przynajmniej sprawdzić i zmienić swoje ustawienia prywatności. Można także pokusić się o kreowanie swojego profesjonalnego wizerunku poprzez dodawanie takich postów i zdjęć, które uczynią z nas osobę, z którą każdy będzie chciał pracować. Dla przykładu, w opisie naszego profilu w serwisie LinkedIn warto dodać słowa kluczowe charakterystyczne dla stanowiska, jakie chciałbyś
zajmować albo zacząć tweetować newsy ciekawe dla naszej branży.
- Nie wiemy w co się ubrać
Są dwie szkoły w kwestii doboru stroju na pierwszą randkę: albo zakładamy to, w czym się dobrze czujemy i wyglądamy korzystnie, albo dopasowujemy strój do osoby, z która mamy się spotkać, nawet za cenę wygody. To elegancka osoba? Lepiej odpuścić sportowe obuwie. Wyluzowana? Możemy sobie pozwolić np. na skórzaną kurtkę. Tak samo jest w przypadku spotkań w sprawie pracy. Niektórzy mają jeden garnitur, który zakładają na każda okazję, a inni dobierają ubranie tak, aby powiedziało o nich jak najwięcej. Co zatem na siebie założyć? Po pierwsze najlepiej, aby było to coś, w czym czujemy się komfortowo. Doda nam to pewności siebie i wiarygodności. Po drugie pamiętajmy o tym, aby się nie przebrać! Zawsze zakładajmy strój stosowny do okazji – rozmowa kwalifikacyjny to nie spotkanie na plaży, więc japonki, czy krótkie szorty zdecydowanie nie pasują. Po trzecie, dobrze jest przymierzyć ubranie dzień przed spotkaniem. Dzięki temu unikniemy porannego stresu związanego z przebieraniem i nie spóźnimy się na rozmowę.
- Wyrabiamy sobie opinię opierając się na wyglądzie
Ma modne okulary? Pewnie jest hipsterem. Pracuje na Androidzie? Z pewnością jest fanem technologii. Krzyżuje ręce? Pewnie jest arogancki. Podczas gdy takie przesłanki mogą rządzić naszymi ocenami na Tinderze, rozmowy kwalifikacyjne to zupełnie inna sprawa. Nie warto wyrabiać sobie opinii na czyjś temat bazując jedynie na jego wyglądzie zewnętrznym (wiecie jak wyglądał Bill Gates?). Może zdarzyć się tak, że nie spodoba nam się prezencja osoby, z którą mamy spotkanie, jednak ta sama osoba może być najlepszym szefem na świecie! Poza tym to, że wygląda niekorzystnie, wcale nie znaczy, że taki jest – może to być tylko maska, kreacja przygotowana na spotkanie kwalifikacyjne. Unikajmy więc oceniania książki po okładce.
- Jesteśmy oceniani po tym jak traktujemy innych
Spotkanie w sprawie pracy może rozpocząć się jeszcze zanim wejdziemy do biura – na parkingu, w recepcji, czasem nawet jeszcze kiedy jesteśmy w drodze. Możemy nawet nie wiedzieć, że osoba, która siedzi obok nas to rekruter w firmie, w której staramy się o pracę. Grzeczność i kultura osobista to podstawa – zarówno na randce, jak i na rozmowie kwalifikacyjnej. Na randce druga strona będzie obserwowała jak zachowujemy się, np. w stosunku do kelnera, a w firmie, do której aplikujemy z pewnością zwrócą uwagę na to jak odnosimy się do pracowników budynku. Szczególnie w tym ważnym momencie postarajmy się, aby każdy zapamiętał nas jako miłą i kulturalną osobę.
- Spędzamy kolejne 3 dni czekając na telefon
Spotkanie było świetne. Wydaje się, że druga strona również była zadowolona. Teraz trzeba czekać. Więc czekamy. Tak samo jak w świecie randek, gdzie słowa „miło spędziłem czas” wybrzmiewają jeszcze długo po spotkaniu, po rozmowie kwalifikacyjnej również czekamy na coś, co podtrzyma magię spotkania. W tym czasie warto wysłać maila, aby pokazać zainteresowanie pracą. Możemy pozwolić sobie na to, aby podsumować spotkanie, powiedzieć, że nam się podobało, a nawet nawiązać do żartu na temat uczelni, o której była rozmowa czy przesłać namiar na meksykańską restaurację, o której dyskutowaliście. Jeśli czujemy się dobrze po spotkaniu, możemy mieć nadzieję, że zostaniemy zaproszeni na kolejne i być może będzie to początek nowego, długotrwałego związku!